Każdy z nas będąc dzieckiem pewnie nie jeden raz marzył o tym, aby spotkać świętego Mikołaja. Przygotowywał dla niego ciasteczka na talerzyku i stawiał kubek z mlekiem na parapecie. Czekał i robił wszystko, aby nie zasnąć w nocy. Czasami pewnie zdarzało się nawet zastawiać na niego pułapki.
Tak to już jest, że kiedy zbliża się grudzień wszystkie dzieci z wielką radością i niecierpliwością czekają na spotkanie z Mikołajem. My, jako animatorzy również. Nie zawsze jednak wszystko idzie jak po maśle…
Oto 6 naszych wpadek. Wystrzegaj się zwłaszcza numeru 4!
Przedszkole, najmłodsza grupa. Elfom udało się sprawić, że żaden dwulatek nie płakał, wszystkie maluchy przybiły Elfom piątki i znaczna większość wzięła udział w zabawie, oczekując na najważniejszego gościa dnia. Byłoby super, gdyby nie Mikołaj-demolka! Święty wchodząc do sali tak zarzucił workiem na plecach, że strącił z szafek przy drzwiach wszystkie zabawki, klocki i pudło z instrumentami. Narobił takiego rabanu, że wszystkie dzieci zaczęły płakać, a Panie nauczycielki próbowały opanować śmiech. Żaden maluch nie chciał podejść po prezent do Mikołaja. Na szczęście Elfy na początku skradły serca dzieci i to one wyręczyły Mikołaja w rozdaniu prezentów.
Legenda głosi, że Panie przedszkolanki do dziś oglądają nagranie z “wejścia czerwonego smoka”, gdy chcą poprawić sobie humor.
Wchodząc, rozejrzyj się dyskretnie i pomyśl jak wejść, by nie narobić hałasu i nie strącić żadnych przedmiotów. Nie jest to łatwe, zwłaszcza gdy parują Ci okulary! Jeśli masz taką możliwość, zapytaj wcześniej zamawiającego jak wygląda wejście do pomieszczenia i zapytaj o najważniejsze rzeczy. Czy mając worek z prezentami na plecach zmieścisz się w drzwiach, nie zahaczysz o nic, nie wdepniesz w miskę psa stojącą na przedpokoju.
Zlecenie mikołajkowe last minute. Sprawa pilna, mało czasu na przygotowania, w dodatku firma nie miała wolnego Mikołaja. Nagły przebłysk geniuszu – jedna z animatorek jest w ciąży! Zgodziła się, by odegrać rolę Świętego. Wszystko szło świetnie, pięknie modulowała głos i żadne dziecko nie wpadło na pomysł, by pociągnąć za brodę i sprawdzić prawdziwość Mikołaja. Bajka skończyła się w momencie, gdy nasza bohaterka poczuła stukanie paluszkiem po plecach. Spojrzała na małego chłopca, który z zaciekawieniem zapytał: “Mikołaju, a dlaczego nosisz kolczyki?”.
Szybka reakcja Mikołajki? “Teraz w Laponii taka moda, ludziom odbija na starość!”
Nie wiadomo czy uwierzył, na szczęście nie rozdmuchał sprawy.
Zdarza się, że w rolę Mikołaja wcielają się Panie. Trzeba pamiętać wtedy nie tylko o tym, aby obniżyć ton głosu, ale koniecznie założyć rękawiczki czy ściągnąć biżuterię. U dziecka widok Mikołaja z długimi, pomalowanymi paznokciami, pierścionkami na dłoniach czy kolczykami w uszach mógłby sprawić, że Mikołaj przestałby być Mikołajem, a nas wprowadzić w niezłe zakłopotanie. To samo dotyczy również tatuaży, które niestety musimy skrzętnie ukryć. Dzieci są świetnymi obserwatorami, więc jeśli w Mikołaja wciela się ktoś im znany (tata, wujek, Mikołaj, pan od wuefu), powinien starannie ukryć wszystkie noszone na co dzień przedmioty (zegarek, obrączkę, medalik, charakterystyczne buty itp.). Zalecamy też nie używać swoich ulubionych perfum, dzieci poznają również zapachy!
Podczas jednego z jarmarków świątecznych Elfy szalały z dziećmi w tańcu i zabawach. W pewnym momencie, jedno z dzieci pociągnęło Elfa za dół tuniki, nastąpił głośny trzask i… kawałek elfiego stroju został dziecku w ręku! Zrobiło się niezręcznie, dziecko się rozpłakało, a Elf robił wszystko, by ukryć powstałą dziurę. Na szczęście miał pod spodem leginsy!
To, co mamy na sobie MA KOLOSALNE ZNACZENIE. Strój strojowi nierówny, ale nie ważne czy chodzi o strój Elfa, Mikołaja czy Śnieżynki, warto już od samego początku zainwestować w dobrą jakość. Nikt z nas nie chce, aby po jednej wizycie strój był zaciągnięty czy uszkodzony. Trzeba też zwrócić uwagę na to, aby peruka i broda Mikołaja były dobrze przymocowane. Kto pracuje z dziećmi ten wie, że miewają one różne ciekawe pomysły, a jednym z nich jest sprawdzanie czy broda jest prawdziwa! To samo tyczy się mikołajowego brzucha. Dzieci uwielbiają się tulić do Mikołaja, więc jeśli używasz sztucznego brzucha lub poduszki, dobrze je przymocuj, aby nie osunęły się ani nie wypadły w nadmiarze uścisków.
Doświadczony Święty Mikołaj był umówiony na wizytę domową u pięcioletniego chłopca. Rodzice zapewnili, że na miejscu będzie możliwość przebrania się w strój w spokojnym miejscu. Wszystko szło idealnie. SMS do rodziców, że już jest i czeka na półpiętrze, wprowadzenie cichaczem do mieszkania, zapewnienie Taty, że pięciolatek niecierpliwie wygląda Mikołaja przez okno w salonie i dziecięcy pokój, który na chwilę stał się przebieralnią. Mikołaj zaczął się przebierać. Ubrał już kubrak, perukę i brodę, leczy gdy wyciągał z torby spodnie, na podłogę upadł dzwonek i… zanim się zorientował, chłopiec z prędkością błyskawicy stanął w drzwiach swojego pokoju. Widok Mikołaja w świątecznych bokserkach mocno zaskoczył chłopca, a przerażenie jego mamy zyskało nowy wymiar, gdy pięciolatek zapytał dlaczego Mikołaj nie ma spodni. Na szczęście Święty zachował zimną krew i uraczył Stasia historią o tym jak to jeden z reniferów nakichał mu na spodnie i musiał szybko ubrać zapasowe, bo było mu wstyd iść do dzieci z plamą na nogawkach.
Pamiętaj! Dla dzieci jesteś PRAWDZIWY!
Trzeba dbać o szczegóły nie tylko w trakcie mikołajkowego spotkania, ale również przed i po nim.
Zdarza się, że przyjeżdżamy na miejsce zlecenia i dopiero tam się przebieramy. Zadbajmy o to, aby strój, który za chwilę na siebie założymy nie wystawał z torby, nie był widoczny w przezroczystym pokrowcu na ubranie. Nigdy nie wiemy czy wchodząc do budynku nie spotkamy dzieci, które na nas czekają. Upewnijmy się czy swobodnie możemy się przebrać. Jeśli mamy taką możliwość, zamknijmy drzwi na klucz lub postawmy kogoś na warcie. Takie rozwiązanie pomoże uniknąć niezręcznych sytuacji. Jeśli po wizycie przebieramy się w cywilne ubranie pamiętajmy, żeby dobrze schować mikołajowy strój, odczekać chwilę i przed wyjściem upewnić się, że nie ma na naszej drodze dzieci. Nie ma chyba nic gorszego niż rozczarowanie na twarzy dziecka, które patrząc na Ciebie i wystające z torby elementy stroju zaczyna płakać, bo nie Mikołaj nie istnieje.
Warto też zastanowić się nad tym czy jednak nie lepiej przyjeżdżać na zlecenie już w przebraniu.
Dwie godziny balu z Elfami. Muzyka stop. Wszedł Mikołaj. Po wspólnej zabawie czas na prezenty! Mikołaj zaczął wyczytywać dzieci. Jedno, drugie, trzecie… Nikt nie podchodził. Elf przejął inicjatywę i pomaga w wyczytywaniu. Kolejne nazwiska i nikt nie podchodzi. Dzieci patrzą na Elfy i Mikołaja jak na kosmitów. Kątem oka widać panią z rady rodziców, która macha zza drzwi. Elfy zarządziły szybką zabawę improwizowaną. Co się okazało? Pod choinką leżało ok. 60 worków z prezentami, ale… dla starszych klas. Paczki dla maluchów dopiero zostały przyniesione.
Pamiętaj! Upewnij się 3 razy!
Aby zapobiec takim sytuacjom świetnie sprawdzi się ZASADA 3xS czyli Sprawdź! Sprawdź! Sprawdź i jeszcze dopytaj! Stosując ją, zwłaszcza podczas większych imprez ze sporą liczbą uczestników, będziesz mieć pewność, że paczki cię nie zaskoczą, a dzieci dostaną to, na co tak długo czekały.
Mikołaj i Elf poszli do placówki przedszkolnej na kilka spotkań z dziećmi. Ostatnia była grupa żłobkowa. Elf (jak w każdej poprzedniej grupie) pobiegł przodem, wparował do sali pełen energii i zaczął mówić: “Hej, halo, to ja! Czy są tu jakieś grzeczne dzieci?! Pobawmy się razem!”, a dzieci… w płacz! Zamiast zabaw, uspokajanie maluchów. Zgodnie ze scenariusze, po jakimś czasie wszedł Mikołaj, a dzieci… zaczęły jeszcze bardziej płakać! Skończyło się na tym, że Mikołaj został za drzwiami, a Elf podawał paczki żłobkowym ciociom, które przekazywały je dzieciom. Żadne z nich nie odważyło się otworzyć pudełka z prezentem w obecności Elfa i Mikołaja.
Pamiętaj! Dostosuj swoją energię do wieku i możliwości dzieci.
Wcielając się w role ekipy z Bieguna Północnego z reguły staramy się zrobić wejście WOW! Dbamy o to, aby “Ho, ho, ho!” już od samego początku głośno brzmiało w korytarzu, do tego dzwonimy dzwonkiem, żeby wszyscy słyszeli, że nadchodzi świta Mikołaja. I to jest super! Do czasu. Sprawdzi się to w przypadku starszych grup przedszkolnych, klasach 1-3, czy na imprezie firmowej, ale niekoniecznie w przypadku grup żłobkowych czy u najmłodszych przedszkolaków. W ich przypadku takim zachowaniem z dużym prawdopodobieństwem wywołamy, co najwyżej strach i lawinę płaczu, a przecież nie o to nam chodzi. Mamy dawać radość i sprawiać aby spotkania z Mikołajem na długo pozostały miłym wspomnieniem dlatego pamiętaj o tym, aby animacje, zabawy i sposób przeprowadzenia wizyty dostosować do wieku dzieci i ich możliwości
autorzy: Katarzyna Serweta, Alicja Gołuchowska-Neumann