Sport to zdrowie?! Chyba każdy słyszał to zdanie chociaż raz w życiu lub nawet je wypowiedział.
Czym jest sport w naszym życiu? Co powoduje, że ludzie chcą uprawiać sport?
Odpowiedź na to pytanie jest dość obszerna i kryje się pod nią wiele argumentów, na które należy zwrócić uwagę.
Jako animator oraz trener personalny zwracam szczególną uwagę na etap rozwoju dziecka podczas zajęć. Sport to nie tylko praca ciała, ale przede wszystkim praca naszego umysłu. Zarówno dzieci jak i dorośli kryją w sobie wiele lęków, z którymi zmagamy się każdego dnia. Obserwując dzieci podczas zajęć sportowych szybko można zauważyć, w czym tkwi problem. Dla jednych osób przełamaniem lęku będzie np. wykonanie przewrotu w przód, dla innych walka z lękiem wysokości, jeszcze inne dzieci mogą mieć obawę przed wyskokiem. Jednak podejmując właściwą pracę z dzieckiem i prowadząc je stopniowo do celu, możemy zobaczyć jak szybko przełamują swoje lęki. Jaki robią duży postęp, dzięki czemu stają się nawet wzorem do naśladowania, a samo wykonanie ćwiczenia we właściwy sposób daje poczucie satysfakcji oraz wiary w siebie. Taką umiejętność warto również wykorzystywać w swoim życiu codziennym.
Jednak czy dzień sportu to wyłącznie biegi krótko czy długodystansowe? Czy też zawody w skoku w dal i inne tego typu konkurencje lekkoatletyczne lub zespołowe?
Dzieci stoją w rzędach (liczba rzędów uzależniona jest od ilości dzieci), wyznaczamy miejsce startu oraz punkt, który zawodnicy mają okrążyć (może to być pachołek, drzewo, pień, kamień itp). Na sygnał pierwsze osoby z każdego rzędu startują. Ich zadaniem jest okrążyć wskazany punkt w jak najszybszym czasie. Kiedy wróci na linię startu, kolejna osoba z rzędu powtarza tą samą czynność. Zabawa trwa tak długo, aż ostatnie osoby z rzędu nie miną mety.
Wyznaczamy kilka osób, które będą stały w dowolnym miejscu, nie odrywając nóg od podłoża, ale będą utrudniały przebiegnięcie osobom uciekającym. Animator goni pozostałych uczestników, którzy muszą uciekać w taki sposób, aby osoby będące ruchomą przeszkodą nie złapały ich.
Dzieci stają w kole, twarzami do siebie. Jedna osoba znajduje się poza kołem. W wybranym przez siebie momencie (może to być np. na koniec znanej lub wymyślonej rymowanki lub po odliczeniu od 10 do 1) osoba stojąca na zewnątrz dotyka w ramię dowolną osobę, która będzie się z nią ścigać. Każda z osób biegnie w innym kierunku. Wygrywa ta osoba, która jako pierwsza dobiegnie do miejsca, w którym stała wybrana osoba z koła.
Jeden z uczestników zabawy jest prowadzącym, który trzyma piłkę. Pozostali stoją w rzędzie naprzeciwko i czekają na swoją kolej. Prowadzący wybiera dowolną rzecz, którą widzi w zasięgu wzroku i mówi “Hallo Hali miasteczko się pali, a w tym miasteczku pali się coś na literę …” (i podaje pierwszą literę rzeczy, którą wybrał). Rzuca piłkę do pierwszej osoby stojącej w rzędzie, dając jej tym samym prawo głosu i szansę na odgadnięcie, co się pali. Ma na odgadnięcie kilka sekund, po czym zgaduje lub odrzuca piłkę do prowadzącego. I tak po kolei każdy z graczy podaje swoje propozycje. Prowadzący nie ujawnia czy ktoś powiedział prawidłowo, aż do końca kolejki. Dopiero wtedy, kiedy nikt nie zgadnie, podaje drugą literę i tak dodaje literę za każdym minięciem kolejki, kiedy nikt nie zdanie o jaki wyraz chodzi. Jeżeli komuś udało się odgadnąć słowo, prowadzący wypowiada głośno “Hallo, hali, miasteczko się pali, a w tym miasteczku pali się … “ (i tu wypowiada wyraz, który został odgadnięty podczas kolejki), wyrzuca piłkę daleko w górę i ucieka. Osoba, która prawidłowo wypowiedziała hasło w danej kolejce, łapie piłkę, krzycząc “STOP”, po czym skacze 6 kroków w stronę prowadzącego. Prowadzący układa z rąk koszyk. Należy trafić “do kosza” piłką. Jeżeli uda się trafić do kosza utworzonego z rąk, osoba, która trafiła, staje się prowadzącym i ponownie rozpoczynamy zabawę.
Dzielimy się na dwie drużyny, ustalamy zasady zabawy, wybieramy “matki”, które otrzymują 3 życia. Zabawa polega na tym, żeby rzucić piłką w taki sposób, aby odbiła się od osoby będącej na polu drużyny przeciwnej a następnie dotknęła ziemi. Kiedy już na polu nie będzie zawodników, wchodzi matka, która ma 3 życia. Wersji do rozegrania tej gry jest bardzo dużo, dlatego przed rozpoczęciem zabawy należy w pierwszej kolejności ustalić odgórne zasady.
Animator rzuca do dzieci piłkę mówiąc jednocześnie nazwy kolorów. Dzieci łapią piłkę i odrzucają do animatora, ale nie mogę jej złapać, kiedy animator wypowie kolor “czarny”. Kiedy dziecko się pomyli – klęka na jedno kolano, jeżeli pomyli się drugi raz, klęka na drugie kolano (w następnej kolejności jest łokieć, drugi łokieć oraz czoło). Dziecko może zostać wybawione z jednej “kary” za błędne złapanie piłki, kiedy złapie prawidłowo piłkę i nie upuści jej.
Jedna osoba staje się goniącą. Staje w rozkroku i wyciąga ręce na boki. Każdy z uczestników musi złapać jeden palec od ręki osoby goniącej. Wtedy dzieci zadają pytanie “jakie krowa daje mleko”, wtedy osoba goniąca wymienia kolory. Jeżeli powie kolor inny niż biały, pozostali uczestnicy mówią jednogłośnie “nie”, natomiast kiedy usłyszą kolor biały, muszą uciekać przed goniącym. Złapana osoba staje w rozkroku, pozostali uczestnicy mogą się wybawiać poprzez dotknięcie w ramię lub przejście między nogami. Kiedy wszyscy zostaną złapani, zmieniamy goniącego i powtarzamy zabawę.
Dzieci ustawiają się po jednej stronie, wybrana Baba Jaga stoi po drugiej stronie, twarzą do wszystkich. W pewnym momencie odwraca się plecami do wszystkich i krzyczy szybko “raz dwa trzy Baba Jaga patrzy” (podczas wypowiadania rymowanki dzieci przemieszczają się w jej stronę), jak skończy rymowankę odwraca się i patrzy czy wszystkie dzieci stoją nieruchomo. Jeżeli któreś dziecko się poruszy, wraca na początek. Baba Jaga zmienia się, jeżeli któreś dziecko przebiegnie cały dystans niezauważone przez Baba Jagę.
autor: Justyna Staszczyk